25 czerwca 2015

Przygotowania + prośba

Hej!


Emocje nadal mi nie opadły po tym jak moja HF zapytała czy dołączę do ich rodziny :) Co sobie o tym przypomnę, to w moim brzuchu zaczynają latać motylki. 


Jeszcze sporo czasu mam do wylotu. Niecierpliwię się strasznie, ale przynajmniej mam czas na spokojne wyrobienie paszportu, wizy i tych innych dokumentów.

Z Host Mamą utrzymuję ciągły kontakt mailowy. Wydaje mi się, że są to dosyć rozrywkowi ludzie. Nawet po zdjęciach na Facebooku widać, że po urodzeniu się pierwszego dziecka nie zrezygnowali za bardzo z rozrywek. 
Czekam również na rozmowę na Skype o tym co muszę wziąć ze sobą, a czego nie oraz co jeszcze trzeba przygotować. Aż boję się pomyśleć co muszę przygotować :D

Dziewczyny z CC - jak to jest na tym szkoleniu w NY? Jest tam jakiś sklepik gdzie można kupić np. kosmetyki? Nie za bardzo wiem jak spakować się w tak malutką walizeczkę na 4 dni. Są tam dostępne suszarki, może jakiś ręcznik? Jakieś wasze rady co do pobytu w tej szkole?

Teraz czas na prośbę wspomnianą wcześniej w temacie. Zastanawiam się nad zablokowaniem bloga dla nieproszonych gości (pozdrawiam Magdę :*) i stąd prośba o to, żeby osoby, które regularnie czytają moje smęty i narzekania podały adresy mailowe (chyba tak mogę was dodać do czytelników). Nie musicie tego robić publicznie - możecie wysłać pustą wiadomość na paulaoniszczuk@gmail.com 

 Ostatni weekend spędziłam w Zakopanem więc wstawiam fotkę :D



Plus widok z okna <3


20 czerwca 2015

Perfect match

Hej!

Bo kilku godzinach euforii, niespokojnym śnie, jestem w stanie napisać cokolwiek logicznego. A może nie?
Na przełomie września i października udaję się do mojej wspaniałej rodzinki w Barrington, Il. Wiem, że część z Was (pozdrawiam Sandra! :*) nie poleciałaby do nich ze względu na pochodzenie Hostki. Mi w zupełności nie przeszkadza mówienie do dzieci po Polsku. Do takiej samej rodziny jeździłam do Niemiec i pomimo, że jestem noga z j. niemieckiego w szkole, to wyjeżdżając stamtąd byłam w stanie się logicznie dogadać z jakimś Niemcem :D
I nie, nie przeszkadza mi to, że K. siedzi w domu. Tutaj znowu poprę się tym, że w Niemczech w poprzednich latach było tak samo i dałam radę.
Mój kochany D. jest bardzo aktywnym dzieckiem, co zresztą widziałam także na Skype, więc muszę zaopatrzyć się w jakieś książki gdzie będą pomysły na zabawę z dziećmi, albo pomysły co fajnego można zrobić własnymi rękami. Macie może takie książki u siebie? Mogłybyście coś polecić?

Teraz część dla tych dziewczyn co dopiero zaczynają szukać rodziny. Ja przy pierwszym matchu totalnie nie wiedziałam czym mam się kierować w wyborze rodziny. Pytałam innych dziewczyn, koordynatorki z CC co powinnam czuć przy PM. Wszyscy mówili, że trzeba poczuć "to" coś. Teraz się z nimi zgodzę. "To" poczułam przy dwóch matchach (numer 11. chyba, ale się nie odezwali). W obu przypadkach ta chęć pojechania do rodziny pojawiła się już podczas czytania aplikacji rodziny. Automatycznie nie widzi się też ich wad. A oczekiwanie na maila jest dużo bardziej ekscytujące i stresujące niż przy zwykłych, mało interesujących matchach. I nie rezygnujcie z rozmów na Skype! Dla mnie rozmowy te były bardzo stresujące, nagle traciłam całą moją umiejętność mówienia po angielsku, ba... nie umiałam odpowiedzieć na pytanie dlaczego chcę być Au pair. Chcę, bo chcę zobaczyć coś nowego. Miłość do dzieci jest na drugim miejscu, ale nie można tego powiedzieć rodzinie :P

Przede mną jeszcze bardziej stresujące załatwianie wizy i przygotowania do odlotu! Jeszcze mam jakieś 3 miesiące, więc muszę zebrać tyłek i wybrać się do pracy, żeby nie zostawiać długów po sobie w Polsce.

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w Stanach :D

Edit. Lecę prawdopodobnie 28 września ;) Z kim spotkam się na szkoleniu CC?

:* :* :*

18 czerwca 2015

Skype z match #14

Hej!

Dawno już nie pisałam. Na profilu dalej mam tą samą rodzinę. Jesteśmy po 2 rozmowach na Skype.
Jak dla mnie, to to jest mój PERFECT match, ale sytuacja nie jest pewna.

Właśnie dowiedziałam się, że rozmawiają oni jeszcze z inną dziewczyną. Na decyzję muszę poczekać kilka dni. Nie powiem, jest mi straaaaaasznie smutno. Powiedzieli także, że chcą zmienić termin wylotu na początek października. Niby fajnie, bo planowałam z Mamą wakacje we wrześniu, ale z drugiej strony... Muszę patrzeć przyszłościowo. Nie wiem jak po roku wrócę i pójdę na studia. Wtedy nie byłoby mowy o travel month. No i do października długa droga....

To tyle na dzisiaj. Jak dowiem się jaka decyzja to napiszę coś.

Jeśli czyta to dziewczyna, która także jest z nimi zmatchowana, to proszę o kontakt :) Chciałabym wiedzieć co o nich myślisz.

Buuuuziaki :*

8 czerwca 2015

Match #14

Hej!
W sobotę pojawił się kolejny match. Znowu rodzina pół-polska, z tym że Hostka urodzona jest już w Stanach ale mówi płynnie po Polsku.
Mieszkają 45 minut od Chicago, mają drugi dom w Missouri.
HM jest cały czas w domu
HD wyjeżdża na 3-4 dni do pracy ale nie wiem gdzie i co robi.
Mają 2 letniego syna (mamy urodziny w ten sam dzień :D) oraz kolejny syn ma się urodzić w listopadzie.
Hostka nie lubi zimna więc zimą często wyjeżdżają na Florydę. Aktualnie też jest tam i będziemy rozmawiać na Skype jak wróci do domu.
Ich dom wygląda jak wycięty z filmu. W wiktoriańskim stylu, z werandą... moje marzenie w takim mieszkać. Wyobrażam sobie siebie siedzącą wieczorami tam.
Ich syn, wygląda jak Amorek. Złote loczki na głowie, pulchna buzia. Aczkolwiek w oczach widać iskierki. Nawet Hostka w mailu pytała czy dam radę z bardzo energicznym dwulatkiem.
Nie wiem dlaczego, ale podczas czytania ich aplikacji znowu towarzyszyło mi podobne uczucie jak przy matchu 11. Z tym, że tamci nawet nie raczyli się odezwać. Jak dostałam maila od Hostki to skakałam jak walnięta po całym domu. Aż dzieci pytały się czy wszystko ze mną ok.
Mam nadzieję, że agencja nie zrzuci mi tej rodzinki po 48 godzinach i rozmowa na Skype przebiegnie bardzo pomyślnie.
Trzymajcie za mnie kciuki!
Buziaki z już troszkę cieplejszych Niemiec ;)

5 czerwca 2015

Match #13

Jest i match trzynasty. Z góry zakładam, że będzie to niewypał. Ze względu na numerek i jeszcze nie napisała do mnie HM. Więc czas na info:
Samotna matka, policjantka
Jedna córka 14 miesięcy
Mieszkają na Long Island
Chcą au pair na wrzesień
Ostatnio dzwoniła do mnie dziewczyna z agencji i pytała czy nie chcę zmienić daty wylotu na wrzesień bo w lipcu duża konkurencja jest. Zgodziłam się. Przynajmniej pojadę gdzieś do pracy i nie zostawię w Polsce długów. A może i jakieś wakacje się trafią...
Do Hostki napisałam wiadomość. Trochę lipa bo nie ma samochodu dla au pair. Wszędzie trzeba jeździć pociągiem. Chociaż w sumie... potrzebne jest auto na Long Island? Bardzo byłabym zadowolona z jednego dziecka. Zobaczymy czy w ogóle napisze.