12 kwietnia 2015

Waiting for the next match


Odrzuciłam pierwszą rodzinę. Strasznie źle się z tym czuję, ale po napisaniu do nich mejla "kamień spadł mi z serca". Nie myślałam, że cały proces będzie taki emocjonujący - od euforii po otrzymaniu wiadomości o rodzinie w roomie, do smutku po odrzuceniu rodziny. Jednakże, oni znajdą sobie szybciej au pair niż ja rodzinę zapewne, mają z czego wybierać :) Nie przekonał mnie ani Texas, ani to, że pochodzą oni z Europy, ani ich bardzo konserwatywne podejście do życia.
Jedyne co mi teraz pozostało to czekać na kolejny match i wierzyć, że to będzie ten "perfect". Nie chcę kolejny raz przechodzić przez odrzucanie rodziny. Szkoda, że w Cultural Care na roomie możemy mieć tylko jedną rodzinę... chociaż ma to też swoje plusy, wiadomo.
Jutro ostatni obowiązkowy dzień w szkole i waaakacje (!!!)... i matury..... i egzamin zawodowy :(

xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz